Kobiety powinny realizować swoje marzenia
Artykuł sponsorowany

Kobiety powinny realizować swoje marzenia

Anna Wysocka, właścicielka i prezeska spółki Domikon
Anna Wysocka, właścicielka i prezeska spółki Domikon Źródło:Materiały prasowe
O rozwijaniu własnego biznesu i realizacji marzeń opowiada Anna Wysocka, właścicielka i prezeska spółki Domikon, specjalizującej się w produkcji energooszczędnych domów prefabrykowanych

Według raportu Global Entrepreneurship Monitor w Polsce w 2020 roku działalność gospodarczą – z reguły jednoosobową – prowadziło 800 tys. kobiet. To o połowę mniej niż mężczyzn. Z zarządach firm proporcje też kształtują się mniej więcej jak 1:2. Jest w nich niewiele ponad 250 tysięcy kobiet i prawie 520 tysięcy mężczyzn. Na najwyższych stanowiskach zarządczych sytuacja kobiet wygląda jeszcze mniej korzystnie – należy do nich mniej niż jedna trzecia prezesowskich foteli. Wynika z tego, że świat biznesu jest zdominowany przez mężczyzn. Jak się pani w nim odnajduje?

Faktycznie, odczułam to już na studiach, gdyż kierunek, który wybrałam – czyli konstrukcje budowlane i inżynierskie – jest zdominowany przez mężczyzn. Na 60 absolwentów studiów, które kończyłam, tylko sześć stanowiły kobiety. Gdy po stażu wróciłam do Polski i pojawiałam się na budowach, budziło to różne reakcje pracujących tam mężczyzn – od uśmiechu do niedowierzenia. Jednak zawsze miałam pozytywne nastawienie i radziłam sobie w kontaktach z innymi, dlatego nie było to dla mnie przeszkodą do działania i realizowania mojej pasji.

Czy cechy tradycyjnie przypisywane kobietom, takie jak empatia, pomagają w prowadzeniu biznesu?

Z pewnością praca z mężczyznami wymaga charakteru i cierpliwości, ale także dużej wiedzy, aby mogli widzieć w kobiecie partnera i autorytet. Nabyłam tego wszystkiego z biegiem czasu. Teraz jestem doświadczoną profesjonalistką, która zna swoją wartość.

Natomiast takie cechy jak empatia, zrozumienie czy prospołeczne spojrzenie, które tradycyjnie przepisywało się kobietom, obecnie stanowią nieodłączną część tak zwanego nowego przywództwa, w którym szkolą się menedżerowie. Wynika z tego, że niektóre stereotypy działają na naszą korzyść, a także pomagają wyrównać proporcje w biznesie.

Kobiety, które odniosły sukces w biznesie, podkreślają zawsze wartość wsparcie innych businesswomen, od których uczyły się przywództwa i które pełniły w ich karierze rolę mentorów. Czy w pani życiu była także taka osoba?

W moim przypadku sytuacja była na tyle komfortowa, że firmę prowadzimy razem z mężem, więc wspieraliśmy się wzajemnie i wspólnie pokonywaliśmy trudności związane chociażby z tym, że byliśmy pionierami energooszczędnego i ekologicznego budownictwa w naszym kraju, można powiedzieć, że przecieraliśmy szlaki.

Jak wyglądała państwa droga do obecnej pozycji?

Oboje z mężem skończyliśmy studia na Politechnice Lubelskiej, wydział Konstrukcje Budowlane i Inżynierskie. Następnie dostaliśmy się na staż dla najlepszych studentów, odbywany w Niemczech. Tam trafiłam do firmy, która specjalizowała się w budownictwie energooszczędnym i ekologicznym.

Potem z tego uporządkowanego niemieckiego rynku wróciliśmy do Polski, która w latach 90. dopiero zaczęła się zmieniać. To, co wtedy chcieliśmy robić, było kompletną nowością i rewolucją na rynku. Mocno jednak wierzyliśmy w to, że technologia, którą oferujemy, ma także u nas przyszłość. Dziś mam świadomość tego, że realizując przez te wszystkie lata inwestycje w kraju i za granicą, wpłynęliśmy także znacząco na trendy w budownictwie w naszym kraju. Jest to dla nas źródłem satysfakcji.

W tej chwili ekologiczne podejście do branży budowlanej to nie tylko moda, ale także konieczność, wynikająca z większej świadomości, myślenia o przyszłości planety. Obecnie na całym świecie tak się buduje – w Niemczech, Szwecji, Francji, Hiszpanii czy Stanach Zjednoczonych domy są stawiane wyłącznie z prefabrykatów. Oprócz tego, że ekologiczne i energooszczędne, są także bardzo łatwe w modernizacji, budowie czy w rozbudowie. Poza tym charakteryzują się bardzo dobrymi parametrami, jeśli chodzi o ciepłochronność i przede wszystkim wpływają pozytywnie na zdrowie, a to jest coś, co dla wszystkich jest bezcenne.

Istotny jest też krótki czas budowy, nikt nie chce obecnie budować domu na trzy-pięć pokoleń. Każdemu zależy na czasie, a my nasze domy budujemy pod klucz w ciągu sześciu miesięcy – jest to idealne rozwiązanie.

Warto podkreślić, że 99 procent naszych realizacji to projekty indywidualne, aczkolwiek budowaliśmy też różnego rodzaju biurowce, a nawet wybudowaliśmy w naszej technologii w Polsce 13 restauracji powszechnie znanej sieciówki.

Cieszycie się państwo opinią najlepszych konstruktorów, trafiają do państwa często klienci nawet z polecenia konkurencji, która z różnych powodów nie może poradzić sobie z jakimiś zleceniami. To pewnie duża satysfakcja, ale i ogromne wyzwanie?

To prawda, dlatego gdy budujemy domy, robimy to tak, jak byśmy budowali dla siebie. To, co oferujemy klientom, musi być na najwyższym poziomie. Nasi klienci są bardzo różni – młodsi, starsi, tacy, którzy budują dom na kredyt czy też finansują je z własnych środków. My zawsze mamy świadomość tego, że oferujemy im produkt, na który oni ciężko pracowali albo będą pracować latami, więc należy się im z tego tytułu szacunek. Prowadzenie własnej firmy nauczyło mnie też pewnego porządku i organizacji, jeżeli chodzi o pracę z klientami, pracownikami oraz kontrahentami. Wiem, że wszystko powinno być jasne, klarowne i przejrzyste. Wtedy możliwy jest sukces.

Ma pani rodzinę, dzieci. Czy łatwo było godzić prowadzenie firmy z opieką nad nimi?

W życiu na wszystko jest czas, jest czas nauki, czas rodzenia dzieci i ich wychowywania, a jednocześnie robienia kariery zawodowej. Trzeba umieć to wszystko pogodzić, żeby nikomu nie zrobić krzywdy – sobie, dzieciom, mężowi. Bywa to trudne, ale w pewnym momencie przychodzi czas, że można realizować nawet te marzenia, które wcześnie nie były możliwe do spełnienia. Ja na przykład w tym roku, pokonując swój strach i fobię, zrobiłam sobie pierwszy tatuaż i jestem z tego bardzo dumna.

Co najbardziej motywuje panią do działania?

Na pewno poczucie sensu i celu tego, co robię, ale także wsparcie najbliższych. Ważną osobą był dla mnie zawsze mój tata, który potrafił mnie wesprzeć w trudnych chwilach, a wiadomo, że takich nie brakowało, gdy zajmowałam się pracą, domem i trójką dzieci. Zdarzało się, że dzwoniłam do niego, aby się wypłakać i wyżalić, a on zawsze okazywał zrozumienie i potrafił podnieść mnie na duchu.

Czy są jakieś zadania, które są dla pani szczególnym wyzwaniem?

Z pewnością są to takie budowle, z których inne firmy czy konstruktorzy rezygnują – z różnych względów. Dla mnie to zawsze było wyzwanie, by wizję architekta czy wizję klienta, jego marzenie, zmienić w rzeczywistość.

Jaką radę dałaby pani kobietom, które obawiają się realizować swoje marzenia?

Radziłabym, żeby to zrobiły, mimo obaw. Każda z nas musi znać swoje priorytety i wiedzieć, czego pragnie i do czego chce dążyć. Czasem trzeba zdecydować, na co w danym momencie jest czas i jakie mamy możliwości i ewentualnie odłożyć realizację niektórych zamierzeń na później, ale na pewno z nich nie rezygnować. Trzeba zawsze myśleć o sobie, ale mieć też świadomość warunków, w jakich żyjemy i możliwości, które mamy.

Źródło: Wprost