Turyści dostaną po kieszeni. Słynne miasto szykuje najwyższy podatek w Europie

Turyści dostaną po kieszeni. Słynne miasto szykuje najwyższy podatek w Europie

Amsterdam
Amsterdam Źródło: Pixabay / neshom
Wydaje się, że status atrakcji turystycznej i odwiedziny gości z całego świata gwarantują miastom spory zarobek. Są jednak sytuacje, gdy władze mówią turystom „dość”, „stop”, a przynajmniej „dorzuć się”. Amsterdam planuje wprowadzenie opłaty dla podróżnych, która może być najwyższym tego rodzaju podatkiem w Europie.

Jak podaje „The Telegraph”, wprowadzenie dodatkowych obciążeń dla turystów planowane jest od stycznia 2020 roku. Co się zmieni? Każda osoba, która zdecyduje się na nocleg w hotelu, będzie musiała uiścić dodatkową opłatę wysokości 3 euro. Co ciekawe, już obecnie do rachunku doliczane jest 7 proc. wartości doby hotelowej i także ta opłata nie zostanie zniesiona. Dodatkowych kosztów nie unikną również podróżni korzystający z ofert Airbnb – w ich przypadku chodzi o opłatę wysokości 10 proc. stawki za noc.

Czytaj też:
Rzym. Turyści naciągnięci na 430 euro za dwa talerze spaghetti i ryby. Skarg jest więcej

Rzecznik burmistrza Amsterdamu w rozmowie z CNN zapewniała, że celem nowych regulacji nie jest uderzenie w turystów. – Fakt jest taki, że liczby (przyjezdnych – red.) rosną, ale nie da się zbudować ogrodzenia wokół miasta i też nie tego chcemy. Wzrost podatków nie ma za cel dotknąć turystów, to konieczność. Wiele nas kosztuje utrzymanie miasta czystym i bezpiecznym, a naszej infrastruktury – jak choćby mostów – w dobrym stanie – oświadczyła Vera Al. 

„The Telegraph” podkreśla, że wiele miast na świecie stosuje różnego rodzaju podatki dla turystów. Poniżej zestawienie przykładowych opłat.

Wiedeń i Salzburg
Od 0,15 do 2,18 euro za noc.

Praga
Około 0,5 euro za noc.

Berlin
5 proc. wartości opłaty za dobę hotelową.

Ateny
Od 0,5 do 4 euro.

Budapeszt
4 proc. wartości opłaty za dobę hotelową.

Rzym
Od 4 do 7 euro za noc.

Barcelona
Od 0,75 do 2.50 euro za noc.

Lizbona
1 euro od każdej osoby przybywającej do miasta.

Źródło: CNN, The Telegraph