Dom bez pozwolenia przyjęty przez rząd. Co wiemy o projekcie?

Dom bez pozwolenia przyjęty przez rząd. Co wiemy o projekcie?

Budowa domu
Budowa domu Źródło:Pixabay
Dom bez pozwolenia coraz bliżej. W środę rząd przyjął projekt ustawy, która umożliwi budowanie domu do 70 mkw bez pozwolenia na budowę, bez dziennika budowy oraz bez konieczności ustanowienia kierownika budowy, jedynie w procedurze zgłoszenia.

Dla Zjednoczonej Prawicy dom bez pozwolenia jest jednym z priorytetów Polskiego Ładu. W środę projekt ustawy został przyjęty przez rząd i wkrótce zajmie się nim parlament. Do wprowadzenia ułatwień potrzebna jest nowelizacja dwóch ustaw: prawa budowlanego i ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Uproszczenie ma polegać na zwolnieniu inwestora z konieczności:

  • Uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę
  • Wyznaczenia kierownika budowy
  • Prowadzenia dziennika budowy

W przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla tego typu obiektów ma nastąpić w nieprzekraczalnym terminie 30 dni. Aby zmobilizować urzędników do sprawnego wydania decyzji, znowelizowane przepisy mają przewidywać kary dla urzędników za niedotrzymanie terminu.

Dom bez pozwolenia: potrzebne warunki zabudowy

Mniej formalności nie oznacza jednak pełnej dowolności. Domy do 70 m kw nadal będą musiały powstawać w zgodzie z prawem budowlanym. Inwestor musi najpierw uzyskać WZ-kę na standardowych zasadach, a później złożyć w urzędzie m.in. projekt budowlany domu. Jeśli urzędnicy dopatrzą się nieprawidłowości związanych z projektem lub gruntem, zainterweniują, a inwestor będzie musiał usunąć wątpliwości.

Liczba projektowanych budynków nie może być większa niż jeden na każde 500 m2 powierzchni działki. Ma to zapobiec hurtowemu budowaniu przez deweloperów małych osiedli na uproszczonych zasadach.

Budynki będą mogły mieć do 70 mkw z poddaszem, łączna powierzchnia użytkowanie nie może przekroczyć 90 m kw. Prezentując założenia programu, politycy mówili, że taki dom będzie musiał mieć jedną kondygnację. Zmienili jednak zdanie i z informacji, do których docierają dziennikarze, wynika, że dopuszczalne będą domy dwukondygnacyjne.

Czytaj też:
Dom bez pozwolenia. Ustawowa fuszerka już jest, czy tym razem uda się jej uniknąć?

Krytyka rządowych pomysłów

Politycy Zjednoczonej Prawicy chwalą swój pomysł i przedstawiają go jako ogromne ułatwienie dla inwestorów indywidualnych. Zgoła innego zdania są specjaliści z branży budowlanej: od inżynierów budowlanych po architektów.

- To życie będzie musiało zweryfikować wprowadzane pośpiesznie przepisy. Uważam, że nowa propozycja „upraszczająca” nie zyska wielu zwolenników.Kto rozsądny sobie pozwoli na budowanie własnego domu, który z bardzo dużym prawdopodobieństwem nie będzie mógł być odebrany przez PINB i w konsekwencji użytkowany zgodnie z prawem? Nadzór budowlany w drodze postępowania legalizacyjnego nakaże wykonanie ekspertyzy technicznej za kilka tysięcy złotych, niepotrzebne nerwy, przedłużenie inwestycji i tak się skończą oszczędności na kierowniku budowy. Oczywiście, pod warunkiem, że budynek będzie wykonany zgodnie z projektem budowlanym, Planem Miejscowym, bo w innym przypadku rozbiórka. Kto podejmie się takiego ryzyka? – mówił w rozmowie z „Wprost” Mariusz Okuń, rzeczoznawca budowlany, Członek Rady Krajowej PIIB.

Nowelizacja przewiduje też zmianę w zakresie dopuszczalnej powierzchni zabudowy wolno stojących parterowych budynków rekreacji indywidualnej rozumianych jako budynki przeznaczone do okresowego wypoczynku z obecnych 35 m. kw. do 70 m. kw.

"Mając na uwadze względy bezpieczeństwa przewiduje się wprowadzenie ograniczenia, aby rozpiętość elementów konstrukcyjnych w takich obiektach nie wynosiła więcej niż 6 m, a wysięg wsporników był ograniczony do 2 m" – czytamy w OSR.

Czytaj też:
Dom bez pozwolenia to problemy odłożone w czasie. Ekspert punktuje rządowe pomysły

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl