Polacy chcą mieszkać na swoim. Wyróżniamy się na tle innych Europejczyków

Polacy chcą mieszkać na swoim. Wyróżniamy się na tle innych Europejczyków

Kawalerka, zdj. ilustracyjne
Kawalerka, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock
Polacy nie we wszystkich trendach chcą podążać za zachodem. Jak wynika z najnowszej analizy, tylko 4 proc. z nas mieszka w wynajmowanych mieszkaniach.

Około 4 proc. Polaków mieszka w wynajętych lokalach, podczas gdy średnio w Unii Europejskiej jest to 21 proc. mieszkańców, a np. w Niemczech 41 proc., wynika z raportu Otodom i Polityki Insight. Udział gospodarstw domowych użytkujących mieszkania na wynajem jest mniejszy tylko w Bułgarii, Rumunii, Chorwacji i na Litwie.

„Polacy nie są przyzwyczajeni do wynajmowania mieszkań, a polski rynek najmu nadal jest jednym z najmniej rozwiniętych w Unii Europejskiej. Według danych z najnowszego Kwartalnika mieszkaniowego Otodom i Polityki Insight jedynie ok. 4 proc. osób mieszka w wynajętych lokalach. Jest to ponad pięciokrotnie mniej niż średnia unijna, która wynosi 21 proc. i ponad dziesięciokrotnie mniej niż w Niemczech (41 proc.), które pod tym względem są liderem w UE. Jednocześnie 44 proc. Polaków uważa, że płacenie za wynajem jest nieopłacalne i woli wziąć kredyt na zakup własnego mieszkania” – czytamy w raporcie.

Liczba osób i firm wynajmujących innym mieszkania to ok. 800 tys. Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów, liczba osób płacących podatek ryczałtowy od dochodów z najmu wyniosła w 2019 r. 727 tys. – to o 14 proc. więcej niż rok wcześniej i aż o 89 proc. więcej niż w 2013 r.

„Liczba ta systematycznie rośnie od co najmniej dekady, na co wpływa przede wszystkim rozwój rynku najmu krótkoterminowego w metropoliach, miastach akademickich i miejscowościach wypoczynkowych. Wysoka inflacja oraz bardzo niskie stopy procentowe, z jakimi mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku, również były powodem, dla którego coraz więcej osób lokowało swój kapitał w nieruchomości. Zwiększa się też liczba mieszkań wynajmowanych przez jeden podmiot, co można wywnioskować z szybszego wzrostu płaconego przez jedną osobę podatku od najmu niż wzrostu średnich stawek czynszu” – komentują eksperci.

Fundusze inwestycyjne kupują całe budynki na wynajem

Obecnie w coraz większym stopniu w działalność na rynku zaangażowane są podmioty prawne. W serwisach OLX i Otodom 60 proc. wystawionych ofert najmu to ogłoszenia pochodzące od podmiotów biznesowych, które najmem zajmują się zawodowo. Wśród nich znajdują się fundusze inwestycyjne, nabywające całe budynki z mieszkaniami na wynajem, obecne na polskim rynku od 2016 r.

– Ich udział w rynku, mimo że obecnie ciągle niewielki (nie więcej niż 0,4 proc. zasobu mieszkaniowego polskich metropolii), systematycznie rośnie i w niektórych miastach prawdopodobnie jeszcze w tej dekadzie przekroczy 1 proc. – prognozuje Adam Czerniak z Polityki Insight, współautor raportu.

Roczna liczba ofert najmu mieszkań ogółem przekroczyła 0,7 mln. Dane z serwisów Otodom i OLX wskazują, że w ostatnich czterech latach kwartalnie publikowano średnio 143 tys. ofert najmu mieszkań, a liczba ta systematycznie rosła i przekroczyła średniorocznie 150 tys. ofert w II poł. 2020 r., wynika także z reportu.

Rynek działa wyłącznie w miastach

Rynek najmu działa wyłącznie w miastach. Według spisu powszechnego z 2011 r., 91 proc. wszystkich najemców mieszkało w miastach. Wynajmowane mieszkania są mniejsze od własnościowych. W grudniu 2021 r. mieszkania do 40 m kw. stanowiły jedną trzecią ofert na rynku najmu, a mieszkania o powierzchni 40-60 m kw. kolejne 43 proc.

Jeśli chodzi o czynsze najmu, po okresie stagnacji w ostatnim kwartale 2021 r. wróciły do poziomu sprzed pandemii. Najszybsze wzrosty miały miejsce w dużych miastach (100-500 tys. mieszkańców) – tam czynsze zwiększyły się o 7,7 proc. kw/kw. Był to największy wzrost w całym pięcioletnim analizowanym w raporcie okresie.

„To rezultat powrotu studentów do miast, zwłaszcza mniejszych miast akademickich (takich jak Katowice, Lublin, Olsztyn, Toruń) w związku z rozpoczęciem zajęć na uczelniach w trybie stacjonarnym. Z kolei w małych miastach mieszkania na wynajem drożały z powodu wypychania osób z rynku własnościowego na rynek najmu przez rosnące ceny mieszkań do kupienia. Wielu Polaków w obecnej sytuacji rynkowej albo nie może znaleźć odpowiedniego dla siebie mieszkania własnościowego, albo nie jest w stanie pozwolić sobie na zakup wymarzonej nieruchomości i dlatego decyduje się na najem. To podbija stawki czynszów i zwiększa zależność rynku najmu od sytuacji na całym rynku nieruchomości” – wyjaśniono w raporcie.

Czytaj też:
Studenci nie mają gdzie mieszkać. Czynsze poszły w górę, właściciele robią castingi. „Pokoje schodzą jak świeże bułeczki”