Na wynajem mieszkania w Warszawie trzeba wyłożyć 41 proc. pensji. W Berlinie tylko 26 proc.

Na wynajem mieszkania w Warszawie trzeba wyłożyć 41 proc. pensji. W Berlinie tylko 26 proc.

Kawalerka
Kawalerka Źródło: Shutterstock / Mikolaj Niemczewski
Statystyczny warszawiak na wynajęcie niewielkiego mieszkania poza centrum wydaje 41 proc. pensji. W Dublinie wyłożyłby na ten cel 48 proc. średniego zarobku, ale w Berlinie już tylko 26 proc.

Stawki czynszu wróciły do poziomów sprzed epidemii. Analitycy HRE Investments wyliczyli, żeza najem w dużych miastach trzeba dziś płacić przeciętnie 12 proc. więcej niż przed rokiem. Najbardziej zdrożały kawalerki, za które zapłacimy więcej o 16 proc. Mieszkania dwupokojowe zdrożały o 13 proc. Wśród lokalizacji, w których stawki w ciągu ostatnich 12 miesięcy najmocniej poszły w górę, mamy przede wszystkim największe miasta (Warszawę, Wrocław, Gdańsk, Kraków i Poznań). Na mniejszych rynkach wzrosty stawek przyszły z pewnym opóźnieniem, i dopiero w ostatnich miesiącach przybrały wyraźnie na sile.

Najdrożej w Monako i Londynie, ale zarobki są odpowiednio wysokie

Nierzadko najemcy mają poczucie, że na opłacenie kosztów najmu (opłata dla wynajmującego czynsz administracyjny dla wspólnoty lub spółdzielni) wchodzi im pół pensji. Warszawiacy wydają na to średnio 41 proc. przeciętnej pensji – precyzują analitycy. Przygotowali zestawienie, w którym zestawili średnie koszty wynajęcia mieszkania z jedną sypialnią w europejskich stolicach. Najwięcej za wynajęcie mieszkania zapłacimy w Monako. W centrum będzie to równowartość 16 tys., zł, a poza centrum 14 tys. zł. Drugim najdroższym miastem w zestawieniu okazał się Londyn (9 580 zł w centrum i 7 151 zł poza centrum), a następnie Dublin (prawie 8 tys. zł w centrum i 6,7 tys. zł poza nim), Amsterdam (odpowiednio 7 157 zł i 5 818 zł) i Luksemburg (7 322 i 5 760 zł).

Ceny najmu w stolicach europejskich

Gdyby brać pod uwagę wyłącznie kwoty nominalne, Warszawa znalazłaby się na 23. miejscu w zestawieniu wysokości kosztów najmu mieszkania z jedną sypialnią. Takie spojrzenie niewiele nam jednak mówi o tym, gdzie naprawdę jest drogo, bo wszystkie miasta z początku listy to stolice krajów, w których zarabia się dużo więcej niż w Polsce. Co dla nas jest kwotą zaporową, dla Holendra czy Norwega jest akceptowalne.

Koszty najmu najmniej odczuwalne są w Wiedniu

Jak wspomniano, statystyczny warszawiak musi na najmowane mieszkanie wyłożyć 41 proc. miesięcznej pensji netto. W Londynie, który jest drugim najdroższym miejscem w zestawieniu, na mieszkanie poza centrum należy wydać zaledwie o 1 pkt proc. więcej. Znacznie większy procent pensji przeznaczają na najem mieszkańcy Luksemburga (50 proc.) i Dublina (48 proc.), ale w Amsterdamie to już 37 proc., a w Reykjaviku (szóste miejsce) tylko 33 proc.

Najmniejszy procent pensji netto na mieszanie z jedną sypialnią poza centrum „wykładają” berlińczycy – zaledwie 30 proc.

Czytaj też:
Coraz droższy najem mieszkań. Polski Ład dodatkowo podbije cenę

Źródło: HRE Investments