Takie czasy, że banki muszą zawalczyć o klientów. Grają marżą, ale pożyczają coraz mniej

Takie czasy, że banki muszą zawalczyć o klientów. Grają marżą, ale pożyczają coraz mniej

Mieszkanie
Mieszkanie Źródło:Pixabay
Banki muszą ponownie zacząć zabiegać o klientów i zaoferować im bardziej atrakcyjne hipoteki. Dowodem na to niech będzie fakt, że spośród 11 wziętych przez HRE Investments pod lupę banków, 8 ma w ofercie kredyt z marżą poniżej 2 proc.

W kwietniu przeciętna proponowana przez banki marża kredytów mieszkaniowych wyniosła 1,94 proc. Ostatni raz z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w styczniu 2020 roku. Malejące marże to jedna z konsekwencji podwyżek stóp procentowych i dowód na to, że banki muszą coraz bardziej konkurować o względy klientów.

Marne to jednak pocieszenie dla kredytobiorców, którzy z każdym miesiącem muszą przeznaczać coraz to większą część wynagrodzenia na spłatę kredytu. Cykl podwyżek stóp procentowych rozpoczął się w październiku i ekonomiści przekonują, że przed nami jeszcze co najmniej dwie decyzje Rady Polityki Pieniężnej o podwyżkach. Można oszacować, że rata przeciętnego długu jest lub lada moment będzie o około 70 proc. wyższa niż była jeszcze we wrześniu ubiegłego roku, czyli przed pierwszą podwyżką.

Możemy pożyczać coraz mniej

W związku z tym, że kredyty są droższe, topnieć zaczęła zdolność kredytową, czyli maksymalna kwota na jaką możemy się zadłużyć. Spadek, który zanotowaliśmy w najnowszym badaniu jest przede wszystkim pokłosiem wyższych stóp procentowych i zalecenia UKNF. Przypomnijmy – od kwietnia banki przy badaniu zdolności kredytowej poproszone zostały o uwzględnianie wyższego bufora na podwyżki stóp procentowych. Do tej pory był on na poziomie 2,5 proc., a obecnie wynosi 5 proc.

W konsekwencji trzyosobowa rodzina dysponująca dochodem na poziomie dwóch średnich krajowych jeszcze we wrześniu 2021 roku mogła otrzymać od banku propozycję kredytu w wysokości 700 tys. złotych. Obecnie, jeśli uwzględnimy rosnące oprocentowanie hipotek czy zmieniający się poziom wynagrodzeń, ta sama rodzina powinna mieć możliwość zadłużenia się na około 460 tys. złotych.

Oferta kredytowa

Oskar Sękowski i Bartosz Turek zestawili oferty 11 banków. Ustalili, na jakie warunki (w pewnym przybliżeniu, bo konkretna oferta zależy od indywidualnej sytuacji osoby ubiegającej się o kredyt) mogła liczyć rodzina, która w kwietniu złożyła wniosek o kredyt. Najwięcej pieniędzy skłonne były pożyczyć banki Credit Agricole oraz Santander. Najmniej ufne wobec klientów okazały się ING i Citi Bank Handlowy. Ten ostatni nie zaoferowałby klientom nawet 400 tys. zł. Przy założeniu, że 40 tys. zł uzbierali samodzielnie w ramach wkładu własnego, za tę sumę mogliby w Warszawie kupić mieszkanie o powierzchni około 45 metrów kwadratowych w dzielnicy na obrzeżach.

Źródło: HRE Investments