Coraz więcej niesprzedanych mieszkań. Rynek się przesila

Coraz więcej niesprzedanych mieszkań. Rynek się przesila

Osiedle
OsiedleŹródło:Admus
Po serii decyzji RPP o podnoszeniu stóp procentowych coraz mniej osób może sobie pozwolić na zakup mieszkania. Dane wskazują, że coraz więcej mieszkań stoi niesprzedanych. Deweloperzy pomarańczowe światło zobaczyli już pod koniec zeszłego roku i od tego czasu sprzedaż nowych lokali trwa coraz dłużej.

Minęły czasy, kiedy mieszkania sprzedawały się na pniu. Od października zeszłego roku, kiedy Rada Polityki Pieniężnej po raz pierwszy podniosła stopy procentowe, wydłuża się czas sprzedaży lokali, a deweloperzy mają coraz więcej niesprzedanych mieszkań. W Warszawie liczba mieszkań w ofercie wzrosła w marcu do 10 049 i to najwięcej od grudnia 2020 r. Większość pustostanów z oferty deweloperów stoi obecnie w tańszych dzielnicach stolicy – informuje serwis Business Insider Polska.

W Krakowie dostępnych było do sprzedaży na koniec marca 6039 mieszkań, czyli najwięcej od września ub.r. Trzeci największy w naszym kraju rynek, Wrocław, doszedł do 4039 mieszkań w ofercie, najwięcej od grudnia ub.r.

Na koniec marca w 15 miastach było w sprzedaży 40 tys. mieszkań

Analiza sytuacji w 15 największych miastach dowodzi, że rośnie liczba mieszkań w ofercie deweloperów. Na koniec marca na sprzedaż wystawionych było 39,7 tys. lokali, a sprzedano zaledwie 8 proc. oferty– wynika z przeliczenia danych serwisu rynekpierwotny.pl. Miesiąc wcześniej sprzedano 8,5 proc. oferty, a rok temu w marcu – 14,6 proc. W ciągu miesiąca oferta urosła o 1456 mieszkań, a największe wzrosty odnotowano w Warszawie (+490 mieszkań) i w Łodzi (+379 mieszkań). To pokazuje, że znalezienie nabywcy robi się coraz trudniejsze.

Business Insider przytacza dane, z których wynika, że w pierwszym kwartale 2022 r. sprzedaż deweloperów notowanych na GPW spadła o aż 23 proc. rdr.Największy, bo aż 72-procentowy spadek, odnotował Ronson Development, który znalazł chętnych na zaledwie 99 mieszkań, podczas gdy rok temu w analogicznym okresie było to 355. Dom Development, który jeszcze rok temu był liderem rynku, zdołał sprzedać tylko 758 lokali, czyli o 30 proc. mniej rdr. Liderem został teraz Murapol, bo uniknął dużego spadku sprzedaży, a zanotował spadek mały, zaledwie prawie dwuprocentowy. Wicelider pierwszego kwartału w 2021 r., czyli Robyg zmniejszył teraz sprzedaż o aż 32 proc. rdr i spadł na piąte miejsce w Polsce.

Według badań firmy JLL na sześciu największych rynkach mieszkaniowych Polski (Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta, Poznania i Łodzi) w czwartym kwartale ub.r. liczba niesprzedanych mieszkań wzrosła po raz pierwszy od drugiego kwartału 2020 r. Wprawdzie w 2012 roku były to jeszcze wyższe wartości (liczba niesprzedanych mieszkań doszła do57 tys.), ale biorąc pod uwagę, jak rosnące ceny i coraz bardziej zaostrzone zasady udzielania kredytów odłączają tysiące chętnych od finansowania, liczba niesprzedanych lokali może szybko rosnąć.

80 proc. średniego wynagrodzenia na spłatę kredytu

Wraz ze wzrostem stóp procentowych kredytobiorcy przeznaczają coraz większą część wynagrodzenia na spłatę zobowiązań. Według danych BIK średnie zadłużenie kredytobiorcy mieszkaniowego w Polsce wynosi 127 tys. zł, z czego w woj. mazowieckim 180 tys. zł. Ale średnia wartość nowego kredytu, o którą wnioskują klienci banków to 366 tys. zł.

Jeśli stawka WIBOR 3M wzrośnie pod koniec roku do 7,6 proc., jak prognozuje obecnie rynek, a marża niech wyniesie nawet tylko 2 pkt. proc., to oprocentowanie kredytu hipotecznego dojdzie łącznie do 9,6 proc. rocznie. Przy kredycie 366 tys. zł na 20 lat z ratą stałą miesięcznie trzeba by płacić bankowi 3 572 zł miesięcznie. Biorąc pod uwagę, że średnie wynagrodzenie w kraju wynosi 6,22 tys. zł brutto, czyli przy umowie o pracę jest to 4 474 zł netto, to rata kredytu może pochłonąć aż 80 proc. przeciętnego zarobku.

Czytaj też:
Nieruchomości. Sprzedaż zwalnia, ale promocji nie będzie. Wkrótce ceny przekroczą kolejną barierę

Źródło: Business Insider