Ceny mieszkań zaczęły spadać. Czy zbliża się moment na duże zakupy?

Ceny mieszkań zaczęły spadać. Czy zbliża się moment na duże zakupy?

Osiedle
Osiedle Źródło: Admus
Już drugi miesiąc z rzędu Indeks Cen Mieszkań, czyli wskaźnik trendu cenowego na polskim rynku mieszkaniowym, notuje spadek. Są to jednak symboliczne obniżki i wcale nie ma pewności, że w przyszłości to będzie odczuwalny spadek. Wprawdzie deweloperzy budują mniej i zawieszają planowane inwestycje, ale wciąż są daleko od sytuacji, w której będą musieli zachęcać klientów do zakupu.

W siedmiu z 10 największych polskich miast stawki ofertowe mieszkań na rynku wtórnym w czerwcu spadły – informuje serwis Business Insider. I byłaby to dobra wiadomość dla kupujących, gdyby nie to, że obniżki są niewielkie i dotyczą mniej atrakcyjnych mieszkań na obrzeżach miast.

Analitycy: ceny zaczną rosnąć w 2025 roku

Analitycy PKO BP są zdania, że mieszkania zaczną tanieć w drugiej połowie roku i utrzyma się to przez półtora roku do dwóch lat. „Oceniamy, że w drugiej połowie roku ceny transakcyjne mieszkań zaczną stopniowo spadać. Prognozowany spadek cen wynika głównie ze znacznie obniżonego popytu wskutek wzrostu stóp procentowych i zaostrzenia polityki kredytowej w efekcie rekomendacji KNF dla banków” — napisano w publikacji.

Po tym czasie ceny mieszkań powrócą do poziomów z pierwszej połowy 2021 r. i ponownie zaczną rosnąć w 2025 r., prognozują analitycy. Spadek cen to skutek malejącej sprzedaży, a ta z kolei pozostaje w związku z wyśrubowanymi warunkami otrzymania kredytu. Inflacja, rekordowe ceny nieruchomości i niepewność przyszłości (widmo recesji) powodują, że coraz więcej osób boi się zaciągać zobowiązań na kilkaset tysięcy złotych, więc czekają na rozwój wydarzeń.

W efekcie deweloperzy wstrzymali wiele planowanych inwestycji, a mieszkania sprzedają się wolniej niż jeszcze dwa kwartały temu. Nie można jednak mówić o zapaści. Mieszkania, choć wolniej, to wciąż jednak się sprzedają, a kupują je przede wszystkim klienci gotówkowi. Co się zaś tyczy spadku cen, to dotyczy on głównie mniej atrakcyjnych lokali na obrzeżach, bo na te najciekawsze wciąż są chętni, którzy nie muszą się posiłkować kredytem. Tak to, co się dzieje na rynku, wyjaśnia Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości z serwisu Morizon.pl i Gratka.pl.

Na rynku wciąż za dużo gotówki na duże obniżki

— Nie można jednak mówić o żadnym dramacie na rynku sprzedaży nieruchomości; odnosimy się bowiem do rekordowego 2021 r., czyli czasu istnego eldorado w całej branży. Kredyty były w tym okresie najtańsze w historii, a na rynku było pełno gotówki. Po pierwsze, bo dodrukowano jej mnóstwo na potrzeby tarcz antykryzysowych, po drugie, podczas epidemii urosły oszczędności, i po trzecie — zerowe oprocentowanie lokat sprawiło, że ludzie wyjmowali pieniądze z banków i inwestowali je w nieruchomości — tłumaczy Marcin Drogomirecki. — Popyt więc był ogromny, a podaż systematycznie malała. Właściciele mieszkań, ale też domów czy działek, nie spieszyli się ze sprzedażą, bo widzieli, że ceny ciągle rosły — dodaje.

Skoro jednak pierwsze obniżki się pojawiły, to czy warto wstrzymywać się z decyzją o zakupie w nadziei, że za kilka, kilkanaście miesięcy będą one jeszcze większe? Drogomirecki uważa, że nie jest to słuszny ruch.

Korekta może nie nadejść albo nie być tak duża, jak niektórzy by chcieli. Choć kredyty są teraz drogie, to po opanowaniu inflacji oprocentowanie powinno zacząć spadać, a wraz z nim nasze miesięczne zobowiązania.

— Według danych ze spółek giełdowych sprzedaż u deweloperów bardzo spadła, w porównaniu rok do roku nawet o 50 proc. Mimo tego nie słyszałem o żadnych obniżkach — zauważył ekspert Morizon.pl — Spodziewam się, że tak jak podczas poprzedniego pęknięcia bańki oficjalnie deweloperzy nie zejdą z cen, ale pojawią się oferty typu „bezpłatna komórka lokatorska”, „wykończenie kuchni pod klucz w gratisie”, „rabat na miejsce postojowe”. Na rynku wtórnym zaczną natomiast pojawiać się okazje, łatwiej będzie znaleźć przystępną ofertę w atrakcyjnej, wymarzonej lokalizacji, sprzedawcy będą bardziej elastyczni — dodał.

Czytaj też:
Mieszkanie bez wkładu własnego. Będą nowe zasady i limity

Opracowała:
Źródło: Business Insider Polska