Sprzedaż mieszkań spada, ceny rosną. Jaką logiką kierują się deweloperzy?

Sprzedaż mieszkań spada, ceny rosną. Jaką logiką kierują się deweloperzy?

Budowa nowego osiedla mieszkaniowego w Warszawie
Budowa nowego osiedla mieszkaniowego w Warszawie Źródło: Shutterstock / Grand Warszawski
Tylko w czterech dużych miastach w sierpniu odnotowano wzrost sprzedaży mieszkań. W pozostałych przybywa pustostanów czekających na nabywców. Logiczne wydaje się, że deweloperzy powinni obniżać ceny, by zachęcić kupujących. Bynajmniej. Ceny rosną, choć niesprzedanych mieszkań z każdym kwartałem przybywa.

Średnia cena ofertowa mieszkań w Polsce ważona liczbą sprzedanych mieszkań w 15 największych polskich miastach wyniosła w sierpniu br. 11,9 tys. zł za m kw. i to o aż 21,2 proc. wyżej rok do roku – informuje Business Insider powołując się na dane serwisu rynekpierwotny.pl.

Najdroższe mieszkania są w Warszawie, gdzie średnia cena ofertowa wyniosła 13 tys. 531 zł za m kw. Na kolejnych miejscach wśród najdroższych cen za własne lokum w Polsce są: Kraków, Gdańsk i Wrocław. To jednocześnie cztery rynki o największej sprzedaży.

Spadek w Warszawie symboliczny, ale i tak wart odnotowania

Nietypowa sytuacja miała miejsce w sierpniu we Wrocławiu i w Warszawie, gdzie ceny ofertowe spadły, co zaowocowało wzrostem sprzedaży po wielu miesiącach spadków. Nie były to wielkie spadki – we Wrocławiu o 4,2 proc. w porównaniu z lipcem, a w Warszawie o 0,5 proc., ale w przypadku Warszawy była to pierwsza obniżka od co najmniej 36 miesięcy, więc nie sposób przejść obojętnie obok tego faktu.

W sierpniu tylko w czterech miastach (Wrocław, Warszawa, Katowice i Rzeszów) sprzedaż mieszkań rosła w porównaniu z lipcem. W pozostałych deweloperzy wyczekują klientów, ale nie uważają, że sposobem na ich przyciągnięcie jest obniżenie cen.

Sprzedaż spada, a ceny ofertowe rosną. W sierpniu br. w 15 największych miastach znaleziono nabywców na łącznie 2673 lokale, a to o 168 mniej miesiąc do miesiąca (-6 proc.) i o 2311 mniej rok do roku (-46 proc.). Przykładowo w Lublinie liczba niesprzedanych mieszkań wzrosła w ciągu roku o 185, a w ciągu miesiąca o 85 i obecnie do „wzięcia” od zaraz są 1662 lokale. Sprzedaż spadła rok do roku o aż 43 proc. W sierpniu w ofercie pojawiło się aż 327 nowych lokali. I jak na taką sytuację reagują lubelscy deweloperzy? Podnieśli ceny ofertowe. I to o aż 29,5 proc. rok do roku, a o 0,1 proc. miesiąc do miesiąca.Teraz za metr chcą średnio 9729 zł.

Sprzedaż spada, ceny rosną. Co siedzi w głowie dewelopera?

Zaskakującym rynkiem jest Opole, w którym obecnie buduje się bardzo niewiele. W okresie od maja do lipca deweloperzy nie sprzedali żadnego nowego mieszkania. Dopiero w sierpniu znaleźli się nabywcy na cztery lokale. W dalszym ciągu na nabywców czeka 88 nowych mieszkań, czyli prawie tyle co przed rokiem i przed miesiącem. A cena ofertowa jest wyższa o 38 proc. rdr i 45 proc. mdm.

Jak wyjaśnić podnoszenie cen w sytuacji, gdy sprzedaż jest znikoma, a puste mieszkania (czasem prawie całe bloki) generują koszty, bo trzeba zapłacić za ochronę, światło w częściach wspólnych, dołożyć do eksploatacji windy…? Dziennikarz serwisu Business Insider podpowiada, że być możedeweloperzy nie finansowali się kredytem ze zmienną stopą, więc wyższy koszt kredytu w nich nie uderza i mogą sobie pozwolić na przeczekanie trudnego czasu ma rynku.

Czytaj też:
Mieszkania zamiast pustych galerii. Tak rząd chce rozwiązać problem

Opracowała:
Źródło: Business Insider Polska