Przez drogie kredyty Polacy wpłacają do banków rekordowe miliardy

Przez drogie kredyty Polacy wpłacają do banków rekordowe miliardy

Budowa bloku
Budowa bloku
34 miliardy złotych – już tyle Polacy przeznaczyli na nadpłaty złotowych kredytów mieszkaniowych w ciągu 9 miesięcy 2022 roku. To najlepszy wynik w historii.

W ciągu zaledwie 9 miesięcy Polacy przeznaczyli aż 34 miliardy złotych na nadpłaty złotowych kredytów mieszkaniowych – wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane NBP.

Jeśli utrzymamy dotychczasowe tempo, to w całym roku możemy na ten cel przeznaczyć około 45 miliardów. To ponad 10 proc. wszystkich złotowych kredytów mieszkaniowych.

Kredyty nadpłacane i spłacone dzięki sprzedaży mieszkania

Na tę kwotę składały się zarówno sytuacje, w których na częściową spłatę zadłużenia wykorzystano oszczędności, ale także transakcje, w ramach których sprzedawane były mieszkania obciążone kredytem. W przypadku takich transakcji dochodzi przecież także do całkowitej, przedterminowej spłaty ciążącego na danej nieruchomości długu.

Droższe kredyty skłaniają do nadpłat

Głównym powodem nadpłacania są wyższe stopy procentowe. To one powodują, że raty kredytów wyraźnie poszły w górę. Coraz częściej spłacamy długi hipoteczne oprocentowane na 9-10 proc. w skali roku. Jeszcze niewiele ponad rok temu takiego obrotu spraw trudno się było spodziewać, a przeciętne oprocentowanie złotowego kredytu wynosiło 2-3 proc.

Przy wyższym oprocentowaniu przeznaczenie oszczędności na nadpłatę kredytu pozwala faktycznie zauważyć obniżkę raty. Przykład? Mając kredyt na 300 tysięcy złotych i 25 lat musimy się dziś liczyć z ratą na poziomie około 2,6 tys. złotych. Wcześniejsza spłata 10 tysięcy złotych z ciążącego na nas długu pozwala w tym przypadku obniżyć miesięczną ratę o około 80-90 złotych.

Rząd namawia do nadpłacania

Nie bez znaczenia jest też utrzymująca się dobra sytuacja na rynku pracy (niskie bezrobocie i rosnące płace). Do pozbycia się chociaż części kredytów mieszkaniowych zachęca też rząd, oddając przy okazji do rąk zadłużonych potężny oręż w postaci darmowych wakacji kredytowych. Dzięki nim od sierpnia 2022 roku do końca 2023 roku większość posiadaczy złotowych kredytów mieszkaniowych może poinformować bank, że 8 rat (z 17 przypadających na ten okres) nie będą płacić. Raty zostają wtedy zupełnie bezpłatnie przeniesione na koniec okresu kredytowania, a dziś zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na częściową spłatę zadłużenia.

Efekt? Znowu załóżmy, że mamy do spłaty kredyt zaciągnięty na 300 tysięcy złotych i 25 lat. Oprocentowanie takiego długu może dziś wynosić 9,5 proc. To oznacza, że korzystając w pełni z rządowych wakacji kredytowych możemy zaoszczędzić w domowym budżecie około 21 tysięcy złotych. Gdybyśmy te pieniądze przeznaczyli na nadpłatę kredytu moglibyśmy obniżyć ratę o około 180-190 złotych miesięcznie. Jeśli do końca spłaty pozostały nam jeszcze 24 lata (nadpłaty dokonujemy po 12 miesiącach od zaciągnięcia długu), to łącznie zaoszczędzić możemy ponad 53 tysiące złotych. W praktyce wynik ten najpewniej będzie niższy, chociażby dlatego że – jeśli wierzyć prognozom – stopy procentowe w Polsce w perspektywie kilku kwartałów zaczną spadać.

Czytaj też:
Kredytobiorcy nie czekali na rządowe rozwiązania. Nadpłacili kredyty na 25 mld zł